Domni i bezdomni
Domni i bezdomni
Rozmowa z Krzysztofem Wodiczką
Jedną z najbardziej znanych pana prac jest "Pojazd bezdomnych" -- projekt przypominający znany wszystkim wózek z supermarketu, który po rozłożeniu może służyć jako prowizoryczne nocne schronienie. Pracę tę można było obejrzeć nie tylko w galeriach, przede wszystkim prezentował ją pan na ulicach miast. Z jakimi spotykał się pan reakcjami widzów?
Ludzie, gdy widzą "pojazd", w pierwszej chwili myślą, że to może być coś dla nich. Średnio zamożni mieszkańcy miast są dobrze wykształconymi konsumentami. Coś nowego pojawia się na ulicy -- pierwsza myśl -- czy to można kupić? Wkrótce jednak okazuje się, że funkcje tego pojazdu nie pokrywają się z potrzebami tych, którzy mają mieszkania. Jednak projekt ten budzi w nich przypuszczalnie chęć wyzwolenia się z własnych mieszkań, pewną nostalgię za włóczęgą. Pojawiają się więc uczucia mieszane. Skutkiem tego jest zazwyczaj burzliwa, bardzo ciekawa rozmowa pomiędzy publicznością a człowiekiem, który posługuje się "pojazdem". To jest bardzo ważne, gdyż dzięki "pojazdowi" bezdomny czy też bezdomna staje się kimś, posługuje się czymś specjalnie zaprojektowanym dla nich, czymś co ma też "bazę ekonomiczną". "Pojazd" służy do zbierania puszek, butelek ze szkła i plastiku, jest legalny. Bezdomny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta