Gospodarze obozu
-- Tam mam miejsce -- były więzień obozu w Oświęcimiu Henryk Ziętek macha ręką w kierunku flag 26 państw łopoczących przed pomnikiem w Brzezince, w kierunku prezydentów, premierów, książąt, ambasadorów. -- Nie chcę stać koło tych bogów. Wtedy o nas nie myśleli i teraz nie myślą.
Gospodarze obozu
Gdy pojawił się Zenek Maor z Hajfy zbiegli się wszyscy. Kilkadziesiąt kamer śledziło go, gdy wydobywał się z fotela inwalidzkiego i gdy z trudem zapalał znicze przed pomnikiem w Brzezince. W parę minut później operatorzy już gonili przedstawicieli organizacji żydowskich. O Zenku z Hajfy zapomnieli. W czwartek w Brzezince przemawiano po hebrajsku, po angielsku, po polsku. Mówiono o zagładzie, o Żydach, Cyganach, Polakach. O wspólnocie losów.
Kadiszowi przysłuchiwało się więcej mieszkańców okolicznych wiosek niż byłych więźniów. Ci, którzy na co dzień żyją blisko obozów przyszli, by opowiadać, kiedy zwiedzili je pierwszy raz, jak często tu przychodzą. By opowiedzieć, że byli wysiedleni w czasach okupacji, że nie mogli pomóc więźniom, ale czasem "mama pomagała".
Tego dnia po nieoficjalnych uroczystościach idący równym krokiem w stronę wyjścia z Brzezinki mężczyzna nagle stanął z boku, pochylił się i łyżką zaczął zbierać ziemię z drogi. Zapełnił nią połowę plastikowej torebki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta