Którędy do centrum
Którędy do centrum
JANUSZ A. MAJCHEREK
Personalne roszady w rządzie, mające poprawić jego marny wizerunek i słabą pozycję, są stosunkowo mało znaczącym posunięciem. Szczególnie jeśli porównać je z tym, co mogłoby się wydarzyć, gdyby powstało od dawna zapowiadane nowe ugrupowanie centrowe. Taki ruch polityczny spowodowałby całkowitą przebudowę polskiej sceny politycznej. Im więcej się jednak mówi i pisze o ewentualności lub wręcz konieczności jego rychłego powołania, tym więcej powstaje nieporozumień co do istoty i sensu takiej formacji.
Jednym z najczęstszych błędów w charakterystyce potencjalnego ugrupowania centrowego jest lokalizowanie go pomiędzy różnymi sprzecznościami, a więc sugestia uwolnienia go od identyfikacji z jakąkolwiek spośród rozbieżnych opcji. Miałby to więc być ruch polityczny podążający między socjalizmem a kapitalizmem; odrzucający zarówno państwo wyznaniowe, jak laickie; przeciwny zarówno aborcji na życzenie, jak całkowitemu jej zakazowi; niechętny zarówno kapitałowi nomenklaturowemu, jak zagranicznemu; zachowujący równy dystans wobec Rosji i Unii Europejskiej; ani postkomunistyczny, ani postsolidarnościowy.
Druga rozpowszechniona pomyłka, z tamtej niekiedy wynikająca, ale częściej powstająca z chęci jej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta