Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Przez raj, czyściec, piekło do Nowego Jorku

26 lutego 2003 | Kultura | JW
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

Rozmowa z Andrzejem Czeczotem, reżyserem filmu animowanego "Eden"

Przez raj, czyściec, piekło do Nowego Jorku

Sylwetka Andrzeja Czeczota

Andrzej Czeczot: - Erotyka w moich rysunkach i filmach to rodzaj zabawy i prowokacji

(C) Kino Świat

- "Eden" - sześć lat pracy i prawie pół miliona rysunków w kadrze, duży budżet, ale i efekt imponujący. Jak rodził się ten film?

Andrzej Czeczot: - Zamierzałem zrobić animowany serial, lecz producent Tomasz Filipczak tak się zapalił do pomysłu, że przekonał mnie do filmu pełnometrażowego. Bałem się, jestem krótkodystansowcem, nie maratończykiem, ale się uparł. Zaczął zbierać pieniądze, postanowił zbudować studio dla "Edenu". Część kamer wypożyczyliśmy, korzystaliśmy ze studia WFO, sprzętu dawnego Se-ma-fora, umiejętności jego pracowników, malarek, animatorek. I tak powstała ekipa, która wraz z operatorami, dźwiękowcami liczyła prawie 60 osób. Pracy było dużo, film robiliśmy tradycyjnymi metodami.

- Nie korzystał pan z komputera?

- Służył mi tylko do sprawdzania animacji. Przy starej metodzie konturówek kręcilibyśmy z 15 lat.

- Ważną rolę odgrywa tu muzyka Michała Urbaniaka, która pod nieobecność słowa buduje narrację, określa jej tempo i skalę emocji.

- Początkowo...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2859

Spis treści

Wyprawa na K2

Zamów abonament