Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Mężczyzna po wojsku

26 lutego 2003 | Sport | JP
źródło: Nieznane

Rozmowa z Mattim Hautamaekim, srebrnym i złotym medalistą na dużej skoczni

Mężczyzna po wojsku

  • Oglądamy Małysza
  • Prezes obiecuje
  • Wyniki sztafety 4 x 10 km mężczyzn

(C) EPA

Kto był faworytem przed przyjazdem do Predazzo?

MATTI HAUTAMAEKI: Sven Hannawald. Wydawało się, że nikt nie będzie w stanie mu zagrozić. Sądziłem też, iż groźny będzie Małysz. W tym sezonie skakał równo, na wysokim poziomie, ale bez błysku. Wiedziałem, że przyjdzie taki moment, kiedy znów zacznie wygrywać. I tak się stało.

Liczył pan na sukces w mistrzostwach świata?

Tak, szczególnie po pierwszych treningach. Skakałem dalej od faworytów. Trudno jednak wygrać z człowiekiem, którego skok jest bliski ideału. A tak wyglądała druga próba Małysza, gdy poleciał po nowy rekord - 136 m.

Dlaczego Hannawald nie liczył się w walce o medale?

O tym, czy wygrywasz, czy przegrywasz, często decyduje jeden skok. Hannawald przegrał w drugim konkursie w Willingen z wiatrem i spadł na bulę, tak jak na otwarcie sezonu w Kuusamo. Takie historie zostawiają ślad, bo to taki dziwny sport.

Co stało się z Austriakami?

Większość z nich to jeszcze młodzi chłopcy, więc mają prawo do gorszych występów, a Martin Hoellwarth i Andreas Widhoelzl po...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2859

Spis treści

Wyprawa na K2

Zamów abonament