Leki, których nie ma
Leki, których nie ma
AD VOCEM: Najpierw interes pacjentów
- Jesteśmy zdziwieni, że urzędnicy nie zweryfikowali listy leków przed wysłaniem jej do Brukseli - mówi Rober Pachocki z Izby Gospodarczej Farmacja Polska, jednej z organizacji, która skupia m.in. zagraniczne firmy.
- To nasza sprawa, co zgłaszamy na listę. Polskie firmy biorą za to odpowiedzialność - zapewnia prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego Cezary Śledziewski.
FOT. (C) PULS BIZNESU
Na umieszczeniu własnych preparatów na liście zależy polskim producentom. Bez przyznanego przez Brukselę okresu przejściowego część krajowych leków zniknęłaby z aptecznych półek po 1 maja 2004 r. - To nasza sprawa, co zgłaszamy na listę - uważa prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego Cezary Śledziewski. - Jestem zdumiony tymi protestami.
1700 wątpliwości
Przygotowując listę, Ministerstwo Zdrowia miało wpisać na nią preparaty znajdujące się na rynku lub takie, których pełna dokumentacja została przedstawiona do rejestracji przed końcem września ubiegłego roku. Ówczesny wiceminister zdrowia Aleksander Nauman zwrócił się do firm farmaceutycznych, aby przygotowały wykazy swoich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta