Powrót polityka z właściwościami
Powrót polityka z właściwościami
DARIUSZ ROSIAK
Choć Tony Blair mógł manewrować, zdecydowanie opowiedział się po stronie USA
(C) AP
Bez względu na to, jak potoczą się losy tej wojny, już nigdy Tony Blair nie powinien być traktowany jak polityk bez charakteru. Brytyjski premier, którego zasady wydawały się do niedawna równie trwałe jak marcowy śnieg, w ostatnich tygodniach wykazał się niezwykłą determinacją w obronie sojuszu transatlantyckiego wbrew wrogiej opinii publicznej i części własnej partii. Postać Blaira jest dziś znacząca również z innego powodu. Sytuacja, w jakiej się znalazł, ogniskuje podstawowe zagrożenia i dylematy polityczne, przed którymi stanie świat po wojnie z Irakiem.
Obiegowa opinia głosi, że Tony Blair nie miał wyjścia. Jako sojusznik Ameryki musiał poprzeć wojnę George'a W. Busha w Iraku, bo Brytyjczycy zawsze popierają Amerykanów, a Amerykanie Brytyjczyków, bo łączą ich wspólne interesy gospodarcze i dziedzictwo kulturowe, bo mają wspólny język, a od czasów Churchilla "specjalne stosunki".
Ta opinia jest powierzchowna, i to zarówno w odniesieniu do historii, jak i współczesności. To Amerykanie mieli wielki udział w doprowadzeniu do rozpadu Imperium Brytyjskiego po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta