Ludzie, czytajcie
Ludzie, czytajcie!
RYS. JANUSZ KAPUSTA
LESZEK SZARUGA
Chciałbym dołączyć swój głos do toczącej się na łamach "Plusa Minusa" dyskusji o stanie naszej literatury współczesnej. Chodzi w niej przede wszystkim o prozę, do prozy się zatem ograniczę. Najpierw jednak chciałbym wyrazić zdumienie.
Tak się zastanawiam: po co nam to było, po co się bawiliśmy przez lata w podziemne pisemka i drugoobiegowe wydawnictwa, po co szmuglowaliśmy przez granicę emigracyjne wydawnictwa i - bywało - odsiadywali wyroki za upowszechnianie wolnego słowa, skoro teraz pewien "dziennikarz i poeta" (jak wynika z przypisu do artykułu Janusza Koryla) konstruuje paradoksy, z których ma wynikać, że cenzura bardzo by się przydała dla uzdrowienia sytuacji literatury współczesnej? Pisze on: "I nie chodzi mi wcale o cenzurę polityczną czy obyczajową. (...) Chodzi o cenzurę w sensie ogólnym". A cóż to jest owa "cenzura w sensie ogólnym"? Toż to nawet dziadek Marks Karol określił owo zjawisko - w felietonie "Uwagi dotyczące nowej pruskiej instrukcji o cenzurze" - jako "upudrowaną pokrakę" i zrugał pomysł tej instrukcji jak święty Michał diabła (nawiasem mówiąc: za komuny nigdy nie udało mi się przemycić w oficjalnej publikacji nawet...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta