O te trochę wstydu
O te trochę wstydu
Nie przypuszczałem, że to minister zmusi mnie do wspomnień. Bo nie szukaliśmy odwetu. Ani wyrównania strat. Sam nie pytałem nawet, kto mnie kazał "zlikwidować". Nikt z moich kolegów nie żądał odszkodowań. Nie żyliśmy rocznicami, np. rozwiązania Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Kiedy Aleksander Kwaśniewski przepraszał Polaków w imieniu swej partii, myśleliśmy, że i dziennikarzy. Nie oczekiwaliśmy osobnego przeproszenia za tzw. weryfikację i rozwiązanie SDP. Myśleliśmy, że krzywdy wyrządzone środowisku ktoś prędzej czy później naprawi. Spodziewaliśmy się co najwyżej, że powstałe na rozkaz partii i generałów SD PRL, Stowarzyszenie Dziennikarzy Posłusznych Reżimowi Lipy, które zagarnęło mienie i kartoteki (!) SDP, poczuje się do przeprosin za haniebne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta