Trębacz, a nawet perkusista
Trębacz, a nawet perkusista
FOT. KATARINA STOLTZ
Wielu kinomanom i telewidzom kojarzy się z rolą genialnego kasiarza Kwinty z dwóch części "Vabanku" reżyserowanego przez syna, Juliusza. Przez lata był gwiazdą scen w Olsztynie, Lublinie i Łodzi, jednym z najsłynniejszych powojennych amantów. Jego popisową rolą był Przełęcki w "Uciekła mi przepióreczka". Założyciel Teatru Ochota, ceniony pedagog, wychowawca takich aktorskich sław, jak Cezary Pazura czy Wojciech Malajkat. Znamy go z "Orła", "Historii jednego myśliwca" i "Sublokatora".
Rz: Tomasz Stańko powiedział, że lubi Kwintę za to, że wywoływał w sobie stan czystej przyjemności. Grał pan na trąbce w "Vabanku" czy tylko udawał?
Stańko pytał mnie o to samo. I powiedział, że fajnie gram. To była dla mnie wielka satysfakcja. A widzowie pytali, dlaczego dano mi do towarzystwa w scenach koncertowych statystów, a nie zawodowych trębaczy. Musiałem tłumaczyć, że to ja byłem statystą, a oni prawdziwymi artystami.
Rz: Grał pan na trąbce przed "Vabankiem"?
Nie, ale na przełomie lat 40. i 50. występowałem przez 7 lat w jazzowym zespole. Byłem perkusistą i akordeonistą. Widziałem, jak się gra na saksie barytonowym i trąbce....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta