Nieco sceptyczne 'tak'
- Komentarz: Wątpliwości tak samo ważne jak wynik
- Reportaż: Drugie życie tajnej bazy
Estonia jest przedostatnim krajem kandydującym do Unii, który przeprowadził referendum unijne
(c) PIOTR KOWALCZYK
Nieco sceptyczne "tak" dla Unii Europejskiej powiedzieli w niedzielnym referendum Estończycy. Za członkostwem w UE opowiedziało się dwie trzecie głosujących. Frekwencja wynosiła 63 procent, czyli mniej, niż przewidywano. Po ogłoszeniu nieoficjalnych wyników nie było fajerwerków, a ludzie nie wyszli na ulice Tallina, by świętować sukces.
Wyraźnie wzruszony prezydent Arnold Ruutel powiedział wieczorem, że Estończycy jak rzadko w swej historii mieli możliwość zadecydowania o swej przyszłości. Prezydent - który zaangażował swój autorytet najpopularniejszego polityka w kampanię przed referendum - oświadczył, że naród, decydując o wejściu swego małego kraju do UE, zagwarantował Estonii bezpieczeństwo i przyszłość.
- Wiosna przyszła do Estonii. Nasz mały kraj stał się większy - mówił z kolei premier Juhan Parts....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta