Zalani przez gminę
Zalani przez gminę
Od wilgoci w domu państwa Chowanków na stałe zagościł grzyb
Fot. Grzegorz Hawałej
Wybudowany przez władze Namysłowa zbiornik wodny miał być szansą dla wszystkich mieszkańców okolicznych wsi. Dla rodziny Chowanków stał się przekleństwem i powodem wojny, którą od dwóch lat prowadzą z zarządem miasta.
Już po pierwszych wizytach budowlańców na terenie przyszłego zbiornika Chowankowie mieli złe przeczucia. - Przez lata pracowałem za granicą, żeby wyremontować i urządzić ten dom - opowiada Wojciech Chowanek. - Początkowo wierzyłem władzom gminy, że zbiornik to też nasza szansa. W końcu miały tu przyjeżdżać setki, tysiące turystów. Nic tylko zarabiać pieniądze. Były burmistrz Adam Maciąg, za którego robiono projekty, obiecał mi godne odszkodowanie. Kilka miesięcy później były wybory i gminą zaczęła rządzić inna ekipa. Wtedy już nikt nie mówił o rozbiórce. Pomyślałem, że coś się Maciągowi pokręciło, ale gdy zobaczyłem, gdzie stawiają wały, zacząłem się bać. Zapytałem się w ratuszu, czy coś mi grozi. Usłyszałem, że nie mam o co się martwić, bo po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta