Kto ma się bać
Kto ma się bać
W ostatnim meczu ligowym Hertha zremisowała 2:2 z VfL Bochum. Na zdjęciu napastnik Herthy Fredi Bobic (z prawej) i Frank Fahrenhorst.
(C) REUTERS
STEFAN SZCZEPŁEK
Jutro w Berlinie piłkarze Groclinu Dyskobolii rozegrają z Herthą pierwszy w historii klubu mecz o europejskie puchary. W czwartek Wisła zmierzy się w Krakowie z holenderską drużyną NEC Nijmegen, w której najbardziej znany jest trener Johan Neeskens.
Kiedy los połączył Groclin z Herthą, porównanie dokonań obydwu klubów i ich potencjałów kazało patrzeć na szanse bez specjalnego entuzjazmu. Z chóru pesymistów wyłamał się prezes Groclinu Dyskobolii Zbigniew Drzymała. Sens jego wypowiedzi sprowadzał się do tego, że Groclin miał w losowaniu szczęście, ponieważ Hertha jest drużyną do ogrania i to raczej Niemcy powinni się bać, a nie Polacy. Zbigniew Drzymała wypowiedział tę opinię pod koniec sierpnia. Upłynął niecały miesiąc i okazuje się, że powodów do optymizmu jest więcej.
Hertha ciągle marzy
Po sześciu kolejkach Bundesligi Hertha zajmuje 14. miejsce (na 18 drużyn), ale ważniejsze jest to, że nie wygrała jeszcze ani jednego meczu. "Berliner Zeitung" zażartowała, pytając...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta