Nie tłuc termometru
Nie tłuc termometru
RYS. JACEK FRANKOWSKI
Ustawa o zamówieniach publicznych
ANDRZEJ BANAŚ
Utożsamianie instrumentu pozwalającego wykrywać zjawisko z owego zjawiska przyczyną to elementarny błąd logiczny, choć trudno ukryć, że powszechny.
Remigiusz Bryl w artykule "Kto ją zamawiał" ("Rz" z 3 września) poddał miażdżącej krytyce system zamówień publicznych. Jest to o tyle kuriozalne, że poza naprawdę nielicznymi wyjątkami nikt nigdy nie podważał jego sensu i potrzeby istnienia, nawet wówczas, gdy wskazywał na wady kreującej go ustawy.
W większości europejskich państw podobne do polskich lub niemal identyczne regulacje obowiązują od bardzo dawna i z łatwością można znaleźć ich uzasadnienie. Wystarczy lektura "Zielonej Księgi", a jeszcze lepiej orzecznictwa Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, z których w sposób oczywisty wynika, że wydatkowanie publicznych pieniędzy pod ścisłym ustawowym rygorem przynosi znaczne korzyści. Tego samego dowodzą jasno prezentowane nie tylko przez europejskich specjalistów rachunki ekonomiczne. Dziś w cywilizowanym świecie nikt bez narażania się na śmieszność nie zakwestionuje ekonomicznych podstaw zamówień publicznych, jeśli zaś podejmuje się gdzieś w tej sprawie dyskusje,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta