Diabeł tkwi w szczegółach
Diabeł tkwi w szczegółach
FOT. ŁUKASZ TRZCIŃSKI
Rz.: Co zrobić, by prokuratura nie była bez przerwy oskarżana o działanie na polityczny obstalunek?
STANISŁAW WALTOŚ: Winne tej sytuacji są dwie strony. Z jednej, na pewno przyczyniają się do tego niektóre działania samej prokuratury. Z drugiej jednak, mamy do czynienia z nie do końca usprawiedliwioną, maksymalnie daleko posuniętą podejrzliwością mediów. W warunkach bezlitosnej konkurencji walczą one o sensację traktowaną jako doskonały towar do sprzedaży. Wobec tego złapanie prokuratora na śladach bądź rzeczywistym uwikłaniu się w politykę jest smakowitym kąskiem.
Sugeruje pan, że te oskarżenia są bardziej grą dyktowaną doraźną potrzebą niż rzeczywistością?
Na mój nos znacznie częściej rzeczywiście mamy do czynienia z tą pierwszą sytuacją. Głośne zasłanianie się stronniczością prokuratury stało się bowiem bardzo wygodne dla polityków, którzy znaleźli się w kolizji z prawem. A nie jest ich przecież wcale tak mało i to po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta