Mentalność kołchoźnika
Mentalność kołchoźnika
W sierpniu 1995 roku został wydany dekret o nadaniu spółdzielcom na własność ziemi. Kołchoźnicy dostawali certyfikaty i stawali się właścicielami dwóch, trzech hektarów kołchozowej roli.
FOT. (C) AP
TATIANA SERWETNYK
Z WEŁYKIEJ RESZNIWKI
Kołchoz im. Kalinina był wzorowym gospodarstwem. Miał trzy tysiące hektarów ziemi, żyzna rola zapewniała trzydzieści tysięcy ton pszenicy rocznie. Trzy lata temu kołchoz przestał istnieć. Pozostało pokaźne zadłużenie wobec urzędu podatkowego i funduszu emerytalnego. W biurach gospodarstwa urzęduje dziś spółka Sierpień.
Prawie każdy dorosły mieszkaniec wsi Wełyka Reszniwka w obwodzie chmielnickim na pytanie, gdzie pracuje, odpowiada, że w kołchozie. Na pytanie, ile zarabia - reaguje zdumieniem.
- Pieniędzy nie dostaję od lat. Księgowa wpisuje moją pensję na listę - mówi Mykoła, który przedstawia się jako kołchozowy mechanizator.
Nastia, 40-letnia dojarka, poprawia Mykołę.
- Nie ma już kołchozu, jest jakaś spółka. Ale co za różnica. I tak nie dostajemy żadnych wypłat - dodaje.
Latami...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta