W życiu nie powiem, co wiem
W życiu nie powiem, co wiem
(c) RAFAŁ GUZ
RZ: Afera z rzekomą sprzedażą meczów Szczakowiance przez kilku piłkarzy Świtu rozpoczęła się od telefonu wiceprezesa PZPN Henryka Apostela do pana, na prośbę prezesa Michała Listkiewicza, który usłyszał o pewnych nieprawidłowościach. Zgadza się?
WOJCIECH SZYMAŃSKI: Tak. Pan Apostel powiedział mi przez telefon, że starsi piłkarze zastraszają młodszych, żeby nie grali w meczu rewanżowym. Wiem, od pana Jankowskiego, wiceprezesa, jak się namawiali. Ładne zeznania złożył Sowisz, jak go Krzętowski namawiał.
Ale Krzętowski ma oświadczenie Sowisza, że go nie namawiał do niczego.
Sowisz tak powiedział w PZPN. Potem może twierdził co innego, bo się bał.
Gdyby nie telefon od Apostela, pan by o niczym nie wiedział?
Wiedziałem. Po jesieni mieliśmy 5 punktów przewagi. Był bankiet, wszyscy dostali pieniądze. Potem były kosztowne przygotowania w Czechach. No i pierwszy mecz wiosną - z ŁKS w łeb 2:0. Następne mecze były żenujące. Z 5 punktów do przodu zrobiło się 6 do tyłu. Ludzie zaczęli mi mówić: "Robią ci znów to samo. Na co ty liczysz?". Ale ja chciałem awansu. Wierzyłem im do końca. Widziałem, co się dzieje, ale żadnemu nic nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta