Zajazd na samych siebie
Zajazd na samych siebie
RYS. JANUSZ MAYK MAJEWSKI
PIOTR ZAREMBA
W 2004 roku czeka nas ofensywa polityków wymachujących sztandarem pro- i antyeuropejskości. Nie uważam tego za dobrą wiadomość dla Polski.
Ludzie z medialnego high life'u opowiadają pyszną anegdotę z ostatnich miesięcy. Oto podczas jednej z licznych debat na temat radiowo-telewizyjnej ustawy przemawiał prezes Zjednoczonych Przedsiębiorstw Rozrywkowych Zbigniew Benbenek. Nagle się zakrztusił. Gdy przez dłuższą chwilę nie mógł przyjść do siebie, zgłosił się sekretarz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Włodzimierz Czarzasty. - To może ja teraz zabiorę głos, zwłaszcza że jestem na literę C - zaproponował.
Ta historyjka dobrze charakteryzuje wielkorządcę polskiego rynku medialnego. Nie należy jej zresztą przesadnie dramatyzować - Czarzasty i Benbenek byli i pozostają przyjaciółmi. Zupełnie tak samo Czarzasty pozostaje w przyjaźni z premierem Leszkiem Millerem. I tak samo zamierza wykorzystać jego chwilową niedyspozycję - nie następstwo wypadku lotniczego ma się rozumieć, ale coraz gorsze wyniki w sondażach i narastające kłopoty.
Desant czarodziejów
Ta dziwna rywalizacja zakrawa na pierwszy rzut oka na absurd. Bo w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta