Kino sprzeciwia się czasowi
Kino sprzeciwia się czasowi
(c) REUTERS
Rz: "Marzyciele" to film o młodych ludziach dla młodych ludzi. Dlaczego pan, artysta dojrzały, sięgnął po taki temat?
BERNARDO BERTOLUCCI: Bo myślę, że młodej generacji zostały ukradzione wartości, które dla nas były ważne. We Włoszech obserwuję dzieciaki nastawione wyłącznie na konsumpcję, które myśląc o przyszłości, mówią: "Założę własny interes, dostanę się do wielkiej międzynarodowej firmy, będę pracować w RAI, MediaSet albo Sky TV". Młodzi ludzie w ogóle nie mają pamięci historycznej. Jeśli w ostatnich wyborach mogli głosować na neofaszystów, to znaczy, że po prostu nie rozumieją, czym był faszyzm. Żyją w stanie amnezji. Dlaczego? Nie wiem. Moje pokolenie wiedziało wszystko o drugiej wojnie światowej, o latach dwudziestych we Włoszech, o narodzinach nazizmu. Tę wiedzę wyczytywaliśmy w książkach, przekazywali nam ją rodzice. Pytałem młodych ludzi, którzy przychodzili na casting do "Marzycieli" o 1968 rok, a oni tylko wzruszali ramionami. Mieli w oczach pustkę. To znaczy, że nikt im o tym nie opowiada. Nikt nie pomaga im znaleźć głębszego sensu życia - ani rodzice, ani szkoła, ani żadna oficjalna ideologia. A przecież to są dzieci tych, którzy w latach 60. wychodzili na barykady. Czy to nasza wina, że nic nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta