Człowiek orkiestra
Człowiek orkiestra
(c) RAFAŁ GUZ
MAJA NARBUTT
- Niektórym się wydaje, że jest dwóch Jurków Owsiaków. Ten dobry i ten zły. Doktor Jekyll organizuje Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, a pan Hyde Przystanek Woodstock. Za jedno mnie się chwali, za drugie kopie - uważa Jurek Owsiak.
Kiedy dwanaście lat temu pierwszy raz stanął w świetle jupiterów na scenie telewizyjnego finału Wielkiej Orkiestry, nie przypuszczano, że ta niezwykła inicjatywa charytatywna przetrwa próbę czasu, a Owsiak zostanie idolem polskiej kultury masowej. Jego postać od początku budziła jednak kontrowersje - środowiska katolickie oskarżały go o propagowanie niebezpiecznej filozofii życiowej, wyliczano też, że za pieniądze, które telewizja przeznacza na show, jakim jest finał - można by sfinansować zakup sprzętu medycznego bez konieczności przeprowadzania publicznej zbiórki.
Do niedawna Owsiaka atakowały przeważnie media, które on sam określa mianem "rydzykowych". Mogło się wydawać, że w pozostałych zadekretowanym dogmatem jest pozytywna ocena jego osoby i entuzjastyczne pisanie o społecznym fenomenie Orkiestry.
- Zwykle są dwa okresy medialne Jurka. Bałwochwalczy, kiedy wypada pisać o nim laurki. Przypada na styczeń. I okres, gdy stawia mu się idiotyczne zarzuty. To...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta