Siła w słabości
Siła w słabości
(c) JANUSZ KAPUSTA
MATEUSZ WERNER
Powiedzmy szczerze: coś takiego jak kreowany przez nas wizerunek Polski w świecie nie istnieje. Nie wypracowaliśmy przez ostatnie lata żadnego pozytywnego skojarzenia z naszym krajem. Polityczny kapitał "Solidarności" i aksamitnej rewolucji został roztrwoniony i nie potrafiliśmy zastąpić go ani turystycznym landszaftem (morze, góry i Mazury!), ani mirażem egzotycznej obyczajowości (np. "Gość w dom, Bóg w dom"), ani choćby banalnym symbolem modernizacji (co znakomicie potrafią np. Estończycy).
Wydaje się, że trudności, jakie napotykamy przy próbach stworzenia takiej wizerunkowej strategii, w mniejszym stopniu wynikają z niedostatków finansowych czy organizacyjnych niż z charakterystycznej dla nas psychologicznej blokady, niepozwalającej w spokoju ducha chwalić się zbiorowymi sukcesami i głośno definiować poczucia dumy narodowej. Widać to w publicystyce, w zachowaniach polityków, nie mówiąc już o typowym dla Polaków obyczaju konwersacyjnym. Jesteśmy czempionami narzekania i samokrytyki, wirtuozami bicia się w piersi i artystami czarnowidztwa. Tam, gdzie mamy pochwalić się jako zbiorowość, popadamy w pomieszanie, sztuczny wstyd.
Kto się nie reklamuje, ten znika
Pochwała samych siebie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta