Zaglądanie pod maskę
Zaglądanie pod maskę
W tej chwili mam już czwarty wóz marki Mitsubishi - jestem do niej bardzo przywiązany.
FOT. MICHAŁ SADOWSKI
RZ: W filmie "Nie lubię poniedziałku" wraca pan bladym świtem do domu w tzw. stanie wskazującymÉ Korba od silnika samochodu, przesuwana w rowku szyny tramwajowej, pomaga panu utrzymać pion i kierunek. Występuje pan tam w roli samego siebie: aktora Bohdana Łazuki. Mamy uwierzyć, że to prawdziwy obraz pana jako kierowcy?
BOHDAN ŁAZUKA: Nie zapominajmy, że to był film. Reżyser i scenarzysta Tadeusz Chmielewski chciał pokazać warszawskiego szaławiłę. Zwrócił się do mnie, wiedział bowiem, że nie oburzę się na propozycję takiego ujęcia postaci. W podjęciu decyzji o przyjęciu tej roli pomogła mi popularność, jaką się cieszyłem. Wyszło chyba sympatycznie, skoro państwo ciągle mi ten epizod wypominacie. Czuję się tym nawet z lekka poirytowany, bo wydaje mi się, że, mówiąc nieskromnie, zrobiłem jednak w życiu trochę więcej niż "Bohdan, trzymaj się" i "Nie lubię poniedziałku". A jako kierowca po upojnej nocy byłem o tyle w porządku, że zrezygnowałem z prowadzenia auta. I to mimo zabiegów funkcjonariusza milicji, który dawał mi do zrozumienia, że mógłbym wsiąść za kółko bezkarnie.
Nie sądzę,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta