Święto handlu czy zakochanych
- Komentarz: Kolejne święto handlu
(c) BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
W witrynach sklepowych czerwono od serduszek, maskotek, misiów, świnek, bielizny. W kwiaciarniach wielkie bukiety czerwonych róż. To wszystko ma przypominać klientom o zbliżającym się Dniu Świętego Walentego.
Romantyczne święto zakochanych zmieniło się w kolejną okazję dla handlu, który w ten sposób stara się wyrwać z wyprzedażowego dołka, jaki zazwyczaj następuje po Bożym Narodzeniu.
W Polsce, tak jak i na świecie, na walentynkowym szaleństwie zarabiają producenci, importerzy, handlowcy, restauratorzy, drukarze, kwiaciarze, jubilerzy, nawet poeci, którzy na walentynkowych kartach piszą walentynkowe wiersze.
Symbolem 14 lutego jest czerwone serce i czerwona róża, ale w zestawie towarów, które firmy reklamują jako prezenty "dla zakochanych", mieści się właściwie wszystko. Pod hasłem walentynki próbuje się sprzedać maskotki, słodycze, kosmetyki, biżuterię, bieliznę, artykuły dekoracyjne, sprzęt domowy, pościel, a nawet podwójne materace do łóżek.
Miśki z importu
Na sklepowych półkach najwięcej jest maskotek. Ich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta