Być Haitańczykiem
Być Haitańczykiem
(c) AP
Sytuacja na Haiti zaostrza się z godziny na godzinę. Po opanowaniu Cap-Haitien, drugiego co do wielkości miasta kraju, przywódcy rebeliantów grożą marszem na Port-au-Prince. Twierdzą, że opanują stolicę w ciągu dwóch, trzech dni. Zagraniczni mediatorzy (z USA, Kanady, Francji, Organizacji Państw Amerykańskich i Wspólnoty Karaibów), którzy dotychczas kategorycznie wykluczali skłonienie prezydenta Jeana-Bertranda Aristide'a do dymisji, zaczęli rozważać takie rozwiązanie. Aristide wprawdzie zaakceptował ich plan pokojowy, który przewiduje m.in. mianowanie nowego, niezależnego premiera (dotychczas on sam sprawował władzę wykonawczą) i rozpisanie wyborów parlamentarnych, ale opozycja obstaje przy jego odejściu. Szef dyplomacji francuskiej Dominique de Villepin wezwał wczoraj swych rodaków do opuszczenia Haiti. "Stoimy w obliczu masakry" - ostrzegł. W ciągu ostatnich kilkunastu dni w wyniku ataków rebeliantów i samosądów na Haiti zginęło ponad 70 osób. Na zdjęciu: zwolennik Aristide'a zatrzymany przez rebeliantów. MT-O, AFP, REUTERS
MAJA WĘŻOWSKA
Z PORT-AU-PRINCE
Siedzimy w domu byłego ministra kultury....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta