Prośba do Adama Małysza
Małysz musi sam nauczyć się żyć z dziennikarzami, kamerami, zadawanymi po raz tysięczny banalnymi pytaniami
(c) RAFAŁ KLIMKIEWICZ
ANDRZEJ ŁOZOWSKI
W wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" z 10 marca Adam Małysz mówi o trenerze Apoloniuszu Tajnerze: "On ostatnio żył pod olbrzymią presją prasy, ale sam sobie winien. Już tysiąc razy mu mówiłem, że jest zbyt miły dla dziennikarzy i niektórzy przestali go szanować. Może powinien odejść, a może wystarczy mu dać kogoś do pomocy". Trener Tajner nie chciał żadnej pomocy i skorzystał tylko z pierwszej rady swojego najzdolniejszego ucznia - złożył rezygnację. Długo by mówić, dlaczego tak zrobił, ale na pewno nie dlatego, że stracił szacunek u dziennikarzy. To raczej ukochany uczeń przestał go szanować.
Są ludzie uczuleni na nasiona sosny, inni na kwiaty topoli, Małysz był i jest uczulony na dziennikarzy. Właściwie od początku kariery miał wysypkę na widok kamery telewizyjnej i magnetofonu. Gdyby to od niego zależało, każdy sezon...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta