Mokro od łez
Mokro od łez
Postacie: Anastazja Myskina Gaston Gaudio
(C) REUTERS
Gaston Gaudio: - Nie mogę uwierzyć w to, co się stało. Jestem tu dzięki Guillermo Vilasowi, od niego zaczął się nasz tenis. Coria grał wspaniale przez cały turniej, serdecznie mu gratuluję i jestem pewien, że tu wróci i jeszcze nie raz wygra. Ja też zamierzam wrócić za rok.
Turniej zakończyły rosyjski finał kobiet i argentyński finał mężczyzn. Po pierwszych gemach meczu Guillermo Corii z Gastonem Gaudio nikt nie przypuszczał, że koniec będzie tak dramatyczny. W meczu pań dramatów nie było. Elena Dementiewa grała beznadziejnie i Anastazja Myskina zwyciężyła bez trudu.
(C) AFP
Anastazja Myskina: - Przed rozpoczęciem sezonu mówiłam sobie, że powinnam wygrać kilka turniejów i zajść przynajmniej do ćwierćfinału w jakiejś imprezie wielkoszlemowej. W Roland Garros nigdy nie grałam dobrze, dlatego nie stawiałam sobie żadnych celów. Finałem czy półfinałem w ogóle nie zawracałam sobie głowy. Naprawdę nie spodziewałam się, że wygram. Tylko mój trener we mnie wierzył. Teraz chciałabym nie odpaść w pierwszej rundzie Wimbledonu. To był najbardziej łzawy turniej od lat. Przed lub po meczach płakali wszyscy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta