Mechaniczna pomarańcza
- Czary czy cud
Stefan Szczepłek z Bragi
FOT. (C) REUTERS
Holandia zwyciężyła po golach napastników Ruuda van Nistelrooya i Roya Makaaya, ale i ona miała z rewelacyjnymi Łotyszami trochę kłopotów. Tym bardziej, że "mechaniczna pomarańcza" nie gra tak dobrze, jak wskazywałyby nazwiska jej piłkarzy.
Holandia - Łotwa 3:0 (2:0)
Bramki: R. van Nistelrooy 2 (27, karny, 35), R. Makaay (84). Żółta kartka: V. Łobanovs (Łotwa). Sędziował K. M. Nielsen (Dania). Widzów 27 904. Mecz w Bradze.
Holandia: Van der Sar - Reiziger, Stam, F. de Boer, van Bronckhorst - Van der Meyde (62, Overmars), Seedorf, Davids (77, Sneijder), Cocu, Robben - van Nistelrooy (70, Makaay)
Łotwa: Kolinko - Isakovs, Stepanovs, Zemlinskis, Błagonadieżdins - Bleidelis (83, Stolcers), Łobanovs, Astafjevs - Prohorenkovs (74, Laizans) - Verpakovskis (62, Pahars)
Czesi nie mogli wbić gola Łotyszom przez 73 minuty, Niemcom nie udało się przez 90. Holendrzy też mieli problemy, ale znacznie mniejsze. Od samego początku był to pojedynek ich piłkarzy z łotewskim bramkarzem Aleksandrsem Kolinką. Co obrońcy przepuścili, on bronił. Strzał Phillipa Cocu, wygrany...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta