Recepta na porażkę
Recepta na porażkę
RYS. MIROSŁAW OWCZAREK
KLAUS BACHMANN
Mizerny wynik premiera Marka Belki w Brukseli jest wynikiem wewnętrznych rozgrywek w Polsce, nierealistycznego podejścia do rokowań i chybionej debaty o rzekomej "wszechwładzy partii politycznych".
W dawnych, choć nie tak bardzo zamierzchłych czasach ludzie ginęli w wojnach, gdy trzeba było od nowa ustalać układ sił między państwami w Europie. Dziś jedyni, którzy cierpią, to przywódcy państw i rządów na szczytach Unii Europejskiej, którzy w skrajnych przypadkach muszą negocjować do białego rana i potem z czerwonymi oczami występować przed kamerami telewizyjnymi. W dawnych czasach jedna armia wygrywała, druga była zniszczona. Dziś z brukselskiego pola bitwy wszyscy wracają i ogłaszają zwycięstwo.
A potem, kiedy przyjdzie zbierać czasami gorzkie owoce tego zwycięstwa, zrzucają winę na Brukselę, "która nam nie dała więcej". Do tych zwyczajów Polska bardzo szybko się przystosowała. Jedno jednak różni Polskę od innych krajów: retoryczna agresja, z jaką część opozycji wita powracających z Brukseli przedstawicieli rządu, oraz rozpiętość między celami, które kolejne polskie rządy sobie wyznaczają, i ostatecznymi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta