Korowód na plaży
Korowód na plaży
(c) MACIEJ PIĄSTA
Pamięta pan swój pierwszy występ na Famie?
Oczywiście. To był rok 1968. Pojechałem do Świnoujścia ośmielony drugą nagrodą na krakowskim festiwalu studenckim. I, ku mojemu zaskoczeniu, udało mi się wygrać konkurs piosenki. Wspominam tamtą imprezę miło i z wielkim sentymentem. To było cudowne połączenie wypoczynku nad morzem i przeżyć artystycznych. Już wtedy przyjeżdżali tam ludzie uprawiający różne dziedziny sztuki - malarze, poeci, satyrycy.
Miał pan tremę?
Na pewno. Zawsze odczuwam mały niepokój przed koncertem, a wtedy byłem przecież artystą początkującym.
Jaka atmosfera panowała na festiwalu?
Świetna. Zawiązywały się nowe znajomości, przyjaźnie. Po raz pierwszy spotkałem tylu kolegów studentów z innych regionów Polski. Zorganizowano masę koncertów, wielkim powodzeniem cieszył się konkurs kabaretów w amfiteatrze. Na nim spotykała się rzesza młodych ludzi, w tym wielu takich, którzy mieli coś do zaproponowania w dziedzinie sztuki. Zabawa była...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta