Już szumią kasztany
Już szumią kasztany
(c) MICHAŁ SADOWSKI
Skąd właściwie wzięła się pani ucieczka w poezję?
Sama nigdy nie potrafiłam tego wyjaśnić. Może z potrzeby przebywania z czymś ładniejszym, ciekawszym niż to, co było na co dzień. Człowiek rodzi się z taką piękną chorobą i taki już jest.
Przez długi czas uważała pani, że śpiewanie nie może być poważnym sposobem na życie?
Właściwie do tej pory tak sądzę. Uważam jednak, że jeśli w tym co robię pozostanę wierna swoim ideałom, poglądom, emocjom, ma ono głęboki sens. Choćby dlatego, że poprzez piosenki mam szansę powiedzieć coś istotnego.
Z czym się pani kojarzy FAMA?
Z najpiękniejszym okresem mojej młodości. Dopiero w ostatnich latach lipiec kojarzy mi się z Toskanią, bo wcześniej przede wszystkim z miłością, młodością i FAMĄ. Na tym festiwalu byłam niezliczoną ilość razy. Po raz pierwszy w 1969 roku. Pierwszą nagrodę dostała wówczas śpiewana przeze mnie piosenka Ireneusza Iredyńskiego z muzyką Aliny Piechowskiej "Jestem cała w twoich rękach" - mocny erotyk, którego dziś już prawie nie pamiętam. W następnym roku śpiewałam "Koncert jesienny na dwa świerszcze", za który otrzymałam pierwszą nagrodę. Ale te konkursy to był oczywiście dodatek. Najważniejsze to była...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta