Nie bronię swojej korporacji
Nie bronię swojej korporacji
W atmosferze uzasadnionych emocji i oburzenia, jakie wywołane zostały oskarżeniem znanego psychoterapeuty Andrzeja S. o pedofilię, nie było dotąd minimum potrzebnego spokoju na rzeczową rozmowę o pedofilii. Chciałbym skorzystać z przestrzeni do dyskusji, jaką swoim artykułem stworzył pan Krzysztof Czabański.
Jego tekst "Belgijski łącznik" ("Rzeczpospolita", 14.07.2004) zaczyna się od słów: "Nie wiem, czy Andrzej S., znany psychoterapeuta, jest przestępcą pedofilem, czy ofiarą fatalnego nieporozumienia? Mam nadzieję, że zostanie to rzetelnie wyjaśnione przez wymiar sprawiedliwości". Ja również mam taką nadzieję. Natomiast chcę wyraźnie powiedzieć, że pedofilia jest chorobliwym wynaturzeniem instynktu seksualnego, szczególnie groźnym, bo prowadzącym do zbrodniczego nadużywania władzy, siły, autorytetu i kredytu zaufania dorosłych wobec bezbronnych dzieci. Pozostawia niezatarte ślady w psychice dziecka, które mogą je unieszczęśliwić na resztę życia. Dlatego realizowanie pedofilskich skłonności jest w każdych okolicznościach złem, zasługującym na bezwzględne potępienie.
W dalszej części artykułu p. Czabański pisze: "Do walki z pedofilią potrzebna jest wiedza specjalistyczna" i zadaje potem kilka ważnych pytań, począwszy od tego - "Czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta