Poznać kraskę po głosie
Poznać kraskę po głosie
Lot balonem nad Tatrami
fot. MAREK OSTROWSKI
Dawne pokolenia uczniów prześladowano opisami przyrody. Dlaczego we współczesnej literaturze trzeba ich ze świecą szukać?
Nie mamy już języka, żeby rozmawiać o przyrodzie i o niej pisać. Ludzie nie potrafią dziś odróżnić trawy od turzycy albo sitowia od trzciny. Nie wiedzą, że z sitowia można zrobić sito i że stąd właśnie wzięła się jego nazwa. Pewnie ułamek dzisiejszych poetów umie rozpoznać ziębę, sójkę albo kraskę i rozróżnia ich głosy. Ale pojawiają się próby pisania o przyrodzie. Mamy pisarzy, którzy odskoczyli gdzieś daleko - Andrzej Stasiuk w Beskidzie Niskim czy Olga Tokarczuk w Sudetach. Nieocenione są tu zasługi księdza Jana Twardowskiego, który wie, jak się nazywają ptaki i rośliny.
Sądząc po literaturze, a zwłaszcza filmie, naszym naturalnym środowiskiem stało się wielkie miasto. "Asfaltowa pustynia" nie odpycha, raczej pociąga.
Jesteśmy przekonani, że tu jest ciekawie, że coś się wydarzy. To skutek ekspansji pewnej mitologii, wzorców pokazywanych w kulturze masowej. Ale to nie tylko dlatego ekologia większości ludzi nie obchodzi. Rzecz w tym, że zachowania ekologiczne najczęściej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta