Bez kolejek i celników
Bez kolejek i celników
Po 1 maja dwukrotnie zwiększyła się liczba Słowaków przyjeżdżających do Polski na zakupy
fot. BARTOSZ SIEDLIK
- Zniknęły kolejki na przejściach. Nikt nam nie grzebie w bagażach - tak mówią zgodnie Polacy i Słowacy po obu stronach wspólnej granicy. To dla nich pierwszy i najważniejszy znak obecności w Unii Europejskiej. I jedni, i drudzy korzystają na wolnym przygranicznym handlu.
- Zniknął wielokilometrowy sznur TIR-ów na przejściu w Chyżnem. Z obu stron granicy. Przecierałem oczy ze zdumienia, bo nie mogłem uwierzyć, że tak szybko zmieniła się rzeczywistość obecna przez wiele lat, że nie ma już celników - wspomina dzień naszego wejścia do UE Julian Stopka, wójt gminy Jabłonka.
Brak kolejek nie oznacza, że po 1 maja na małopolskich przejściach granicznych nie ma ruchu. - Dwukrotnie zwiększyła się liczba Słowaków przyjeżdżających do Polski. Przez granicę przejeżdża też o 10 - 20 procent więcej TIR-ów - wylicza kpt. Marek Jarosiński, rzecznik prasowy komendanta Karpackiego Oddziału Straży Granicznej.
- Polacy jeżdżą teraz na Słowację turystycznie, a Słowacy do nas po zakupy. I pojawia się ich w Polsce dwa razy więcej niż Polaków u nich - dodaje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta