Jesteśmy sobie bardzo bliscy
Jesteśmy sobie bardzo bliscy
Rz: Z dnia na dzień, nigdzie nie wyjeżdżając, stał się pan ambasadorem kraju unijnego w kraju należącym także do Unii Europejskiej. Czy bardzo zmieniła się pana praca?
Przed 1 maja też czułem się w Warszawie jak w domu. Teraz jest tak samo. Tyle że przed 1 maja mieszkaliśmy w małym domu, potem przeprowadziliśmy się do wielkiego domu, w którym mieszkają także inni nasi przyjaciele. Mówiąc poważnie: nasze kontakty nabrały innego charakteru i stały się bardziej intensywne. Nagle musieliśmy zacząć rozmawiać także o sprawach, którymi się wcześniej nie zajmowaliśmy, np. o sytuacji w Sudanie.
Ale już przecież wcześniej współpraca polsko-węgierska także miała wiele wątków?
Bez wątpienia. Jeden z nich był historyczny: mieliśmy wspólnych królów, wspólnych bohaterów narodowych. Jeśli chodzi o przykłady bardziej nowoczesne, to w ubiegłym tygodniu odbyło się w Budapeszcie odsłonięcie pamiątkowej tablicy Henryka Sławika, który jest częścią polsko-węgierskiej historii od 1939 roku. Teraz będziemy obchodzić nasze święto....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta