Nikt głośno nie płakał
Nikt głośno nie płakał
- Ja nie muszę mieć Wawelu ani Akropolu. Tęsknię tylko za rodziną i przyjaciółmi - mówi Chariklia Motsiou-Sikorowska (na zdjęciu archiwalnym - z rodzicami).
- Tylko nie wiążcie się z Polakami - ostrzegali młode Greczynki rodzice, którzy musieli emigrować z ojczyzny w 1949 roku. Niektóre nie usłuchały. Żyją w Polsce, choć tęsknią do kraju ojców.
Paleniska jeszcze były ciepłe, kiedy do opuszczonych przez Łemków domów w Krościenku wchodzili uchodźcy polityczni z Grecji. Mało kto z nich wiedział, kim byli poprzedni właściciele i co się z nimi stało. Pod szkołą witała ich towarzyszka wydelegowana przez komitet partii w Ustrzykach Dolnych. Po latach walki nareszcie mieli gdzie budować swój raj na ziemi. W centrum wsi zamieszkali Chrisanthi i Dimitrios Motsios, obok tartaku Apostolia i Paschalis Vranis, trochę na uboczu - Andromacha i Athanasios Papoutsis.
O ten komunistyczny raj walczyli wzniecając najtragiczniejszą z wojen. Wojnę domową, gdzie swój może być zarazem wrogiem, który nie zawaha się zabić.
W kałuży krwi
Ale Chrisanthi była bardzo odważna. Bardzo. Wiara w słuszność sprawy, o którą walczą partyzanci, a wśród nich mąż Dimitrios, dodawała...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta