Rywin był pasem transmisyjnym
Rywin był pasem transmisyjnym
Komentarze
Lew Rywin słuchał wyroku i uzasadnienia z kamienną twarzą FOT. ANDRZEJ WIKTOR Lew Rywin nie działał sam. Był pośrednikiem między Agorą a wysyłającymi go z łapówkarską misją osobami - uznał w piątek Sąd Apelacyjny w Warszawie. I skazał go na dwa lata więzienia i 100 tys. zł grzywny za pomocnictwo w płatnej protekcji. Wyrok jest prawomocny. Obrona chce złożyć wniosek o kasację do Sądu Najwyższego.
Sąd odrzucił wnioski obrony i prokuratora o zwrot sprawy do pierwszej instancji. Orzekł, że błędy i uchybienia w poprzednim procesie nie są na tyle istotne, by uchylić wyrok. Zebrane dowody pozwalają ocenić działanie Rywina jako pomoc w płatnej protekcji.
Rywin - jak wynika przede wszystkim z dokonanego przez Adama Michnika nagrania - nie działał sam i nie był autorem propozycji korupcyjnej. Był jedynie pośrednikiem, "swego rodzaju pasem transmisyjnym". Nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta