WIĘCEJ KOMERCJI NIŻ SPORTU
Gdy półtora roku temu władze miasta powoływały spółkę Budowa i Zarząd Stadionu Piłkarskiego, wszystko wydawało się proste.
- Nie wydamy na stadion ani złotówki z kieszeni podatnika - zapewniał wówczas Leo Turno, prezes tej spółki. - Zbuduje go z własnych środków inwestor prywatny. W zamian za to na pozostałej części miejskiej działki przy Łazienkowskiej będzie mógł wybudować obiekty, które przyniosą mu zyski.
Po trzech miesiącach pojawiły się wątpliwości, czy uda się znaleźć prywatnego inwestora. Wtedy prezydent Lech Kaczyński odwrócił koncepcję o 180 stopni i zakomunikował: budowę stadionu sfinansuje miasto.
Ostatecznie stanęło na tym, że budowę sfinansuje i miasto, i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta