Byłem ubekiem z listy Wildsteina
Ubekom z listy Wildsteina" (o ile nie są zdeklarowanymi przeciwnikami lustracji) nie wypada krytykować wyniesienia i opublikowania w Internecie fragmentu katalogu IPN. Wszak każdy, czyje nazwisko znajduje się na liście Wildsteina i kto chciałby publicznie krytykować jej upowszechnienie, mógłby się narazić na ripostę (skądinąd celną): "Maleszka też publicznie krytykował lustrację". Tak więc "ubekom z listy Wildsteina" wypada tylko albo dyskretnie milczeć, albo gorliwie popierać jego działania.
Taki standard zaczął obowiązywać, od kiedy pani profesor Staniszkis bardzo gorąco i głośno poparła Bronisława Wildsteina i jego czyn. Jej deklaracja brzmiałaby chyba jednak bardziej wiarygodnie, gdyby już w kilka godzin po tym, gdy dowiedziała się, że jej nazwisko znajduje się na liście, nie została "pozytywnie zlustrowana" na oczach wielomilionowej widowni telewizji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta