Poranna gimnastyka
Firmy z Listy 500 (które nazwałem wówczas atletami, dźwigającymi na swoich barkach ciężar rozwoju polskiej gospodarki) jakoś tam sobie radziły, wypracowywały zazwyczaj zyski i zwiększały sprzedaż, ale ani nie miały za wiele gotówki w kasie, ani nic nie wskazywało na to, by nosiły się z zamiarem inwestowania. Trwały, czekając na lepsze czasy, a końca takiego stanu nie bardzo było widać.
Rok temu tekst był już nieco bardziej optymistyczny, nazwany "Sennym przebudzeniem". Gospodarka budziła się z letargu, nie było co do tego wątpliwości. Szczególnie wyraźnie było to widoczne w przypadku dużych firm z Listy 500. Poprawiła się wyraźnie sytuacja finansowa, zmniejszyła się liczba przedsiębiorstw przynoszących straty. Jednocześnie wzrastała wydajność pracy i produkcja (w przypadku 25 największych firm dynamika sprzedaży zwiększyła się z 4 proc. w roku 2002 do ponad 9 proc. w roku 2003, a rekordzista - Fiat Auto Poland - zwiększył sprzedaż aż o ponad 50 proc.). Na ten piękny obraz cieniem kładły się jednak dwa zjawiska: spadające wciąż zatrudnienie i ciągły brak większych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta