Generał walczący piórem
Wyszydzany był jako tępy służbista. Cat nazwał go wachmistrzem Soroką marszałka Piłsudskiego. Drwiono z jego - jak mówiono - bałwochwalczego stosunku do Piłsudskiego. Został uznany za współwinowajcę klęski wrześniowej. Wydawać by się mogło, że generał Felicjan Sławoj-Składkowski, ostatni premier II Rzeczypospolitej, a wcześniej między innymi minister spraw wewnętrznych, już zawsze będzie tak oceniany. On nie miał jednak na to najmniejszej ochoty. Władając znakomicie piórem, stoczył po wojnie na emigracji bój w obronie swojego dobrego imienia. Dzięki wydawnictwu LTW, które opublikowało w ubiegłym roku "Nie ostatnie słowo oskarżonego", a ostatnio "Kwiatuszki administracyjne i inne", Sławoj-Składkowski dostał wreszcie prawo głosu w kraju. A my otrzymaliśmy znakomitą lekturę.
Wspomnienia, złożone z wielu tekstów, nie są zresztą poświęcone wyłącznie odpieraniu zarzutów. Jędrne, pełne temperamentu, gęsto okraszone humorem i autoironią, prezentują Składkowskiego jako wyśmienitego gawędziarza. I człowieka, który sporo zrobił,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta