Nasz przyjaciel Stalin
WIKTOREM JEROFIEJEW: Bardzo bym chciał, aby cała ta gorączka w rosyjsko-polskich stosunkach była już przeszłością i przede wszystkim, aby nie narastała dalej. Tak się złożyło, że moja książka "Dobry Stalin" wyszła w Czytelniku w rocznicę zakończenia wojny. I już sam jej tytuł stał się do pewnego stopnia niezamierzoną prowokacją. Z kilku powodów. W Rosji rzeczywiście zmienia się stosunek do Stalina, ponieważ z jego imieniem wiązane są wspomnienia o silnym państwie radzieckim oraz aktywnej, zwycięskiej polityce rosyjskiej. To jest z tym wszystkim, czego teraz akurat nie ma. Jest natomiast polityka, której symbolami są Biesłan, Abchazja, Ukraina, bunty emerytów itp. Wszystkie te porażki powodują, że ludzie coraz częściej spoglądają w przeszłość i szukają w niej czegoś dobrego, stabilnego, a wreszcie - i swojej młodości. Stąd bierze się próba ożywienia kultu Stalina. On sam występuje tu nie jako twórca Gułagu, architekt represji i zbrodni. Wraca do świadomości Rosjan właśnie jako "dobry Stalin". Taki, który dziś już nikogo nie karze,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta