Pięściami nad pięściami
Ten brodaty mężczyzna, dobiegający trzydziestki, znany był z tego, że całe dnie chodził owinięty w białe prześcieradło, co sprawiało wrażenie, jakby nosił na sobie całun lub niedoskonałą wersję rzymskiej togi. Podobno uważał siebie za Mesjasza, który po raz drugi pofatygował się na ziemię, by raz na zawsze zbawić świat. - Zaprawdę powiadam wam - wołał, gdy zgromadził przygodnych słuchaczy - byłem tu dwa tysiące lat temu, ale pamiętam wszystko doskonale. Ci Rzymianie! Patentowane lenie. Nie chciało im się nawet naostrzyć gwoździ, kiedy przybijali mnie do krzyża tam na Golgocie. Na samo wspomnienie do dziś czuję rozdzierający ból w dłoniach i w stopach.
Zwykle spacerował w towarzystwie korpulentnego mężczyzny około pięćdziesiątki. - To mój asystent - przedstawiał go. - A zarazem zdolny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta