W kamienicy na Polnej
Marię Dąbrowską zobaczyłem i posłyszałem po raz pierwszy 18 grudnia 1931 roku. Możność tak dokładnego określenia owej daty zawdzięczam zapisowi w dzienniku jej wielkiej rywalki, Zofii Nałkowskiej. Odnotowała w nim Nałkowska swoją obecność na wieczorze literackim, zorganizowanym przez Polską Sekcję Pen Clubu, na który to wieczór ja, wówczas siedemnastolatek, pobiegłem, by zobaczyć i posłyszeć Juliana Tuwima, poetę, który mnie wówczas fascynował. W wieczorze uczestniczył też Ferdynand Goetel, autor mi już znany, i Maria Dąbrowska, która -według zapisu Nałkowskiej - właśnie wtedy wydała I tom "Nocy i dni", ale do mnie wieść o tym jeszcze nie dotarła i dopiero kilka miesięcy później miałem przeżyć olśnienie lekturą tego dzieła.
Kiedy jednak w czasie owego wieczoru jakaś maleńka pani z chłopięcą grzywką przeczytała cichym i monotonnym głosem urywek nieznanej mi prozy, wypadło to dla mnie bardzo blado, przy czym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta