Bomba w tekturowym pudle
Na wstępie nowego wieku, do roku1905 (kiedy to doszło do eksplozji, która była ni to powstaniem, ni to rewolucją, ale na pewno sekwencją aktów terroryzmu), w Polsce działo się niewiele. Był rozgardiasz ideowy. Rosła presja zaborców. Gubernator łomżyński Kokowcow zakazał handlowania portretami Kościuszki, a nawet wyszywania ich na dywanach.
Piłsudski wpadł z drukarenką "Robotnika" w Łodzi - już w roku 1900. Gdy siedział w cytadeli, w PPS doszło do rozłamu. Kulczycki zachwalał terror. Od tego PPS odżegnała się - niejednogłośnie - już w momencie narodzin na przedmieściach Paryża (1892), ale robotnikom nudziło się inteligenckie gęganie i gardłowali, żeby się nie patyczkować, tylko strzelać do Ruskich.
Z odsieczą dla podłamanych pepeesowców niespodziewanie przyszli "etycy", fani Edwarda Abramowskiego. Po latach emigracji pojawił się on w Warszawie z głową nabitą pomysłami i zaczął na salonach zaszczepiać "religię braterstwa", coś w rodzaju wczesnego hippizmu, krytykującego triadę Zła:...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta