Wypowiedzenie ważne, nawet jeśli wadliwe
Choć wydaje się to dość absurdalne, w takim kierunku idzie linia orzecznictwa. Przekonał się o tym nasz czytelnik, któremu pracę wypowiedziała nie ta osoba, która powinna.
Umowę powinien wypowiedzieć zarządAndrzej K. był wiceprezesem zarządu w spółce akcyjnej, a zarazem jej pracownikiem. We wrześniu 2001 r. rada nadzorcza odwołała go z funkcji wiceprezesa, podejmując w tej sprawie uchwałę. Po kilku dniach przewodniczący rady nadzorczej wypowiedział Andrzejowi K. również umowę o pracę. Zrobił to w imieniu rady jako umocowany przez nią jej przedstawiciel.
Andrzej K. nie zgadzał się z przyczynami wypowiedzenia. Były gołosłowne i nieprawdziwe - uważał i pozwał spółkę do sądu. Sąd rejonowy jednak powództwo oddalił. Jak stwierdził, przyczyna wypowiedzenia była rzeczywista i konkretna. Podejrzeń sądu nie wzbudził także sam tryb wypowiedzenia Andrzejowi K. umowy o pracę. Podobnie było w sądzie okręgowym. Dopiero Sąd Najwyższy (do którego nasz czytelnik złożył kasację) bliżej przyjrzał się statutowi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta