Informacje
Informacje
Raport o łowiectwie
Wielkie łowy na myśliwych
Edmund Szot
"Zysk polowania największy a pewny, zdrowie -- twierdził w "Panu Podstolim" Ignacy Krasicki -- rzadko myśliwy lekarstwo bierze, praca ustawiczna, wstrzemięźliwość, myśl na koniec wesoło zaprzątnięta nie daje czasu ani okazji na choroby. Uprzedza myśliwy wschód słońca, nie obciąża się zatem snem zbytecznym, który pospolicie szkodliwych humorów w ciele ludzkim przyczynia i krew gęści, agitacya przysparza mu apetytu i łatwą strawność sprawia". Ale dostrzegał też inne zalety bawienia się strzelbą: "Młodzież się tym sposobem do kunsztu rycerskiego zaprawia, przywyka trudom, hartuje się na niewczasy, nabiera odwagi . .. zgoła cokolwiek do wojennego rzemiosła służy, wszystko się w myślistwie znajduje".
Ale bardzo długo polowanie nie było w Polsce przywilejem pospólstwa. "Od czasów Chrobrego -- pisał Długosz -- w całym kraju myślistwo należało do panującego, innym nie godziło się nawet w dobrach własnych polować".
Ulubiona rozrywka możnych
Prawo do polowania na niektóre gatunki zwierząt uzyskiwało się w drodze łaski. Na zwierzynę grubą, do której zaliczano tury, żubry, niedźwiedzie, łosie, dziki, rysie i dzikie konie obowiązywał bezwzględny monopol. Nie wolno było...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta