Rozmaitość wyborów
Rozmaitość wyborów
Gdy czyta się komentarze niektórych publicystów dojść można do przekonania, że rozpoczynająca się właśnie kampania wyborcza będzie kolejną okazją do rozładowania przez ugrupowania polityczne ubiegające się o mandaty w parlamencie nagromadzonej w nich frustracji, agresji i nienawiści. Ma to być kampania brutalna, oszukańcza, cyniczna i odrażająca. Pesymizm obserwatorów nie całkiem, niestety, pozbawiony jest podstaw.
O bawiam się jednak, czy przepowiednie dotyczące przebiegu wyborów nie odegrają roli samospełniającej się prognozy lub, co gorsza, nie staną się swoistym usprawiedliwieniem dla ekscesów, które będą tym wyborom rzeczywiście towarzyszyć. Bo skoro kampania może być, a nawet -- uwzględniając towarzyszące jej okoliczności -- musi być brutalna, trudno słusznie od kogokolwiek wymagać, by ubiegając się o mandat powstrzymał się od bezpardonowego zadawania ciosów swym politycznym konkurentom. Taka jest przecież naga konieczność. Jeśli nie chce się w ogóle być przegranym, trzeba bez oglądania się na dobre obyczaje i przyzwoitość czynić to, co czynią inni. Gdy zaś jakieś zachowanie staje się powszechne, przekształca się w swoistą normę, a dostosowanie się do niej poczytywane bywa za wystarczające usprawiedliwienie takiego zachowania.
Cywilizowana wojna domowa
Brutalizacja przedwyborczej walki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta