Muzykalny anioł
Anna Radwan-Gancarczyk : Bardzo wierzę. Ani przez chwilę nie wątpię w jego istnienie. Każdy z nas pewnie wyobraża go sobie inaczej. Ja, choć uchodzę za osobę pozytywnie nastawioną do życia, jak każdy człowiek przeżywałam chwile zwątpień i wtedy świadomość istnienia Anioła Stróża i jego siły opiekuńczej wydawała się wręcz nieodzowna.
Czy to właśnie Anioł Stróż radził pani, by zerwać z tradycją rodzinną i zamiast muzyki wybrać aktorstwo?Jego udział określiłabym nieco inaczej: wspierał mnie, kiedy było ciężko. Podpowiadał, jak przekonać rodzinę, dodawał otuchy. Radził, bym była cierpliwa i wytrwała. Robił to, jak widać, skutecznie, bo jednak, mając dziadka organistę, ojca dyrygenta i stryja kompozytora, nie zostałam muzykiem tylko aktorką.
Skąd taka determinacja, by nie poświęcić się muzyce?To wynikło raczej z dość trzeźwej oceny moich możliwości. Choć miałam za sobą szkołę muzyczną i rozpoczęłam studia w klasie skrzypiec, wiedziałam, że nie osiągnę w tej dziedzinie wirtuozerii. Później pojawiła się kontuzja lewej ręki i sprawa wydała się przesądzona. Nie cierpiałam z tego powodu, bo dość szybko okazało się, że moja edukacja muzyczna przydaje się w aktorstwie. Jeden z moich profesorów, Jan Peszek, wielokrotnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta