Jak radny walczył z masztem
Sześć lat temu na bloku komunalnym przy ul. Meissnera, w którym mieszka Jackowski, stanął maszt telefonii komórkowej Ery. Firma płaciła administracji za dzierżawę kawałka dachu i jednego pomieszczenia na urządzenia techniczne masztu 45 tys. zł rocznie.
- Umowa dzierżawy skończyła się nam we wrześniu 2004 roku - opowiada Witold Pasek, rzecznik Ery GSM. - Poprosiliśmy o jej przedłużenie. Administracja odpowiedziała nam, że tego nie zrobi, bo przeciwko masztowi protestuje część mieszkańców.
Mieści się w normieMieszkańcy mieli twierdzić, że maszt i jego promieniowanie elektromagnetyczne jest szkodliwe.
- Mocno nas to zdziwiło, ponieważ wcześniej nie docierały do nas sygnały, że ktoś jest przeciwny stacji. Przez pięć lat nie mieliśmy problemów. Dlaczego to się nagle zmieniło? -...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta