Urząd nadziei
Na świecie są prawie 23 miliony ludzi wygnanych z domu, ojczyzny, prześladowanych. W trudnej sytuacji, w jakiej się znaleźli, mogą liczyć na pomoc Wysokiego Komisarza ds. Uchodźców.
Urząd nadziei
Beata Zubowicz
Czeczenia, Bośnia, Rwanda -- wszędzie tam, gdzie toczy się wyniszczająca wojna albo gdzie występują głód, nędza i klęski żywiołowe, ludzie opuszczają swoje domy. Żyją w obozach przejściowych, w drewnianych barakach, namiotach, czasem wręcz pod gołym niebem. Pozbawieni elementarnych praw, wegetują -- czekając na cud. To uchodźcy. Obecnie ich liczbę szacuje się na 23 miliony.
To dla nich właśnie w 1951 roku powstał Urząd Wysokiego Komisarza ds. Uchodźców (UNHCR) . Wpisany w strukturę ONZ, realizuje podstawowe zadanie -- niesie pomoc zarówno doraźną, jak i długoterminową. Stara się zapewnić dach nad głową, wyżywienie i opiekę medyczną. Sprawuje nadzór finansowy i prawny nad obozami dla przesiedleńców. Interweniuje wszędzie tam, gdzie zachodzi potrzeba. Nie zawsze, jak wskazuje ostatnia masakra w rwandyjskim obozie w Kibeho, interwencja jest skuteczna.
Kiedy gdzieś wybucha konflikt zbrojny, UNHCR podejmuje szybkie działania doraźne. Śle transporty z pomocą humanitarną, opiekuje się ofiarami walk. Od paru lat obecny jest w byłej Jugosławii, działa też w Czeczenii. Czeczeńscy uciekinierzy najczęściej zatrzymują...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta